Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/bialoleka.forum.imb.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/imb.waw.pl/paka.php on line 5
Logan zachichotał.

Logan zachichotał.

  • Rozalinda

Logan zachichotał.

21 May 2022 by Rozalinda

- Przynajmniej wiemy juŜ na pewno - rzekł - Ŝe osoba, która ukradła, to kobieta. Bo tylko kobietę stać na taki brak logiki. Pozostałych pięciu panów siedzących przy stole skinęło głową z aprobatą. - Porównałem charakter pisma z tej kartki z tymi anonimami pełnymi pogróŜek, jakie Nita Windcroft otrzymywała. Z badania charakteru pisma wynikało jednoznacznie, Ŝe autorem owych anonimów jest męŜczyzna. - Czy masz dla nas jakieś zadania, Gavin? - zapytał Mark, zerkając na zegarek. Czekała go miła perspektywa spędzenia czasu z Alli. Bo wspominał wciąŜ uroczą, wspólną z nią kąpiel. A takŜe to, co po niej nastąpiło. - Nie, tyle tylko, byście mieli oczy i uszy otwarte i zdali mi sprawozdanie. Nie spocznę, póki nie wsadzę za kratki faceta winnego śmierci Jonathana. - Chcę wam powiedzieć, moi drodzy - zaczął Connor, obejmując wzrokiem siedzących przy stole - Ŝe wyjeŜdŜam na jakiś czas. Prawdopodobnie na parę tygodni. Gavin wstał z miejsca. - Na tym byśmy skończyli nasze zebranie - rzekł. Nie zdąŜył dokończyć zdania, gdy Mark zerwał się i ruszył ku drzwiom. - Bardzo się gdzieś spieszysz, Mark! - zawołał za nim Jake. - Faktycznie! - rzucił Mark przez ramię, nie zatrzymując się. Mark obrócił się i ujrzał twarz Alli, zmierzyli się wzrokiem. - Co to znaczy, Ŝe nie moŜesz dziś rano zaprowadzić Eriki do lekarza? Teraz czuła się niezręcznie. Kiedy Mark ubiegłego wieczoru wrócił do domu, Erika juŜ spała, Alli zaś czekała na niego... w jego łóŜku. - Przepraszam, wiem, Ŝe mówię ci w ostatniej chwili, ale wczoraj dostałam telefon z banku, Ŝe z samego rana muszę podpisać pewne dokumenty. Uniósł brwi, gdy idąc do łazienki przechodziła obok niego. Podszedł do niej. - Jakie dokumenty? - zapytał. Nim weszła do łazienki, obrzuciła go nieśmiałym spojrzeniem. - Kupuję Karze uŜywany wóz - mówiła. - Nic nadzwyczajnego, ale tylko na taki mnie stać, i dzięki za polecenie mi tego dealera. - PoŜyczyłbym ci pieniądze - powiedział takim tonem, jakby poŜyczanie pieniędzy miał w zwyczaju. - ZwaŜywszy pewne rzeczy, lepiej będzie, gdy skorzystam z usług odpowiedniej instytucji. - Jakie „pewne rzeczy"? - To, co nas łączy. Gdy wróci pani Tucker albo gdy znajdziesz odpowiednią opiekunkę do dziecka, wyjadę. Proszę cię na razie, byś zabrał Erikę do lekarza. Jak tylko podpiszę te dokumenty, przyjdę do przychodni i zajmę się dzieckiem. A teraz przepraszam cię. Co powiedziawszy, zamknęła za sobą drzwi łazienki. Obie dłonie Marka zwinęły się w pięści. Wiedział, Ŝe nie powinien się złościć, ale nie mógł się powstrzymać. Przede wszystkim zły był na to, Ŝe Alli przypomniała mu, iŜ za miesiąc lub dwa ich wzajemny stosunek ulegnie zmianie. A po drugie nie chciało mu się iść z Eriką do lekarza. Nie chciał siedzieć w poczekalni razem z tymi wszystkimi ludźmi, rodzicami zapewne, którzy będą go uwaŜać za ojca dziewczynki. A on nie ma zielonego pojęcia, jak to jest, kiedy się jest ojcem. Co będzie, jeśli któreś z nich zacznie go pytać o coś, o czym kaŜdy ojciec powinien wiedzieć. Niech to wszystko szlag trafi! Siedział w poczekalni, trzymając Erikę na kolanach. Ludzi było niewiele i nie przejawiali chęci rozmowy. Tylko jedna z pań powiedziała, Ŝe Erika ślicznie wygląda. Mark spojrzał w dół i zobaczył róŜowe skarpetki, białe tenisówki i róŜową kokardę we włosach dziewczynki, która uśmiechała się z dumą. Rzeczywiście wyglądała ładnie. Spojrzał na zegarek. Alli powiedziała, Ŝe będzie około dziesiątej, a dziesiąta juŜ

Posted in: Bez kategorii Tagged: refleksy na rudych włosach, skórka od banana, maseczka na suchą twarz,

Najczęściej czytane:

Mężczyzna, który nie tańczy... Willow zrobiło się go żal.

Nie wiedział, co traci! W bawialni wirowało kilka par. Rodzice Camryn siedzieli przy niskim, szklanym stoliku razem ze Sneadem Gallagherem, ... [Read more...]

- Myślę, że pan wie, detektywie. Łapy na ścianę.

Zrobił, co mu kazali. Patrick obszukał go, zabierając rewolwer i odznakę. - Co to jest? - Wyciągnął mu z kieszeni marynarki kopertę i podał porucznikowi, który otworzył ją i popatrzył Santosowi w oczy. - Wygląda na równe dwadzieścia jeden stówek, detektywie. W znaczonych banknotach, jeśli się nie mylę. Powiesz, skąd masz te ... [Read more...]

Jeśli zostaliby odkryci, mogłaby się znaleźć w opałach. ...

Markiz uśmiechnął się. - To nic prostszego. Kilka metrów dalej krzaki prze¬rzedzają się. Wyjdzie pani na łąkę w pobliże wozów, a potem należy tylko pójść w dół. Ja wrócę tą samą drogą, którą przyszliśmy. - Odprowadził ją do brzegu, zaczekał, aż bezpiecznie wyjdzie na górę, po czym uniósł jej dłoń do ust i powiedział: - Pora ruszać. - Dziękuję za pokazanie zimorodka - powiedziała za¬wstydzona. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bialoleka.forum.imb.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste