Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/bialoleka.forum.imb.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/imb.waw.pl/paka.php on line 5
Becky miała dużo do zrobienia.

Becky miała dużo do zrobienia.

  • Rozalinda

Becky miała dużo do zrobienia.

21 May 2022 by Rozalinda

Jeżeli rodzice namówią Danny’ego, stanie się coś złego. Coś bardzo złego. Potwór nadal tam jest i jeśli Danny nie będzie mądry, jeśli Becky nie będzie mądra, zabije ich wszystkich. Tak jak obiecał. Rainie rozpoczęła przygotowania zaraz po rozmowie z Quincym. Najpierw skosiła trawnik. Potem wyrównała jego brzegi. W wysokiej trawie ślady byłyby zbyt łatwe do wytropienia. Założyła maskę. Chwyciła łopatę. Zignorowała dzwoniący telefon i zabrała się do roboty, starając się nie myśleć o tym, co ją czeka. Potem zgrabiła trawę, żeby przykryć ślady. Wzięła długi, gorący prysznic i spłukała wilgotną ziemię z rąk. Kolejną godzinę męczyła się ze strzelbą. Na wszelki wypadek. Tuż po drugiej, gdy wracała z wozu, niosąc berettę i zapasową dwudziestkę dwójkę, telefon znowu zaczął dzwonić. Nie chciała odbierać, ale usłyszała głos Luke’a na sekretarce. Podniosła słuchawkę. – Jestem. – Jezu, Rainie. Gdzie ty się do cholery, podziewasz? Sanders dostaje świra, próbując cię namierzyć. – Strzygłam trawnik. Jak tam w Portland? – Nieciekawie. – Luke wydawał się zdezorientowany. Słyszała odgłosy ruchu ulicznego, więc pewnie dzwonił z komórki. – Akurat dziś rano zabrałaś się za porządki? – Trawa jakoś nie rozumie, że morderstwo jest wystarczającym powodem, żeby przestała rosnąć. Dlaczego w Portland jest nieciekawie? – Zniknął Daniel Avalon. Mieliśmy się spotkać w jego biurze dziś rano, ale sekretarka wciskała mi jedną kiepską wymówkę za drugą. W końcu skontaktowałem się z panią Avalon. Zdaje się, że jej małżonek nie wrócił wczoraj na noc. I jeszcze jedno, po drodze do Portland mijałem myśliwską chatę. Z pewnością niedawno ktoś z niej korzystał. – Myślisz, że to on jest Duncanem? – Cóż, przy odpowiedniej charakteryzacji... Do diabła, wszystko jest możliwe. – Luke westchnął. – Puściłem komunikat z jego „normalnym” rysopisem, opisem jego samochodu i chaty. To wszystko, co mogę na razie zrobić. – Jestem pewna, że wkrótce się zjawi – powiedziała obojętnie Rainie. Jej wzrok powędrował w stronę werandy. – Rainie... Kazałem Angelinie pokazać mi gablotę z bronią. Jednej sztuki brakuje. Nie podoba mi się to. – Klin klinem – wymamrotała Rainie. – Wracam do Bakersville, dobra? Nie ma tu dla mnie nic więcej do roboty, a poza tym czułbym się lepiej z powrotem w mieście. – Rób jak uważasz, Luke. – Dobra. – Zawahał się. Słyszała w jego głosie niewypowiedziane pytanie. Znali się od dawna. Luke przyjechałby, gdyby go poprosiła. Oddałby za nią życie, gdyby zaszła potrzeba; był tego typu człowiekiem. Ale ona nie mogła oczekiwać od nikogo, żeby płacił za jej grzechy. – Rainie... – zaczął. – Jestem dużą dziewczynką, Luke – powiedziała. – Dam sobie radę. Odłożyła słuchawkę. Robiło się późno, nie miała czasu. Wyszła w bawełnianej bluzce pod cienką kurtką, idealnie maskującą broń. Do tego założyła dżinsy „dzwony”. Doskonałe do ukrycia zapasowej dwudziestki dwójki. Zabrała dokumenty. Potrzebowała ich, żeby dostać się do zakładu poprawczego w Cabot. Potem jednak była zdana już tylko na siebie. Nie jechała tam jako policjantka Lorraine Conner, ale po prostu Rainie. I powinna była to zrobić kilka dni temu. W salonie przygotowała jeszcze jedną niespodziankę, na wszelki wypadek. Potem zerknęła na zegarek. Danny miał zostać przewieziony o piątej. W ostatniej chwili Shep załatwił, żeby chłopca zbadano w pobliskim szpitalu psychiatrycznym. Nie miała zbyt dużo czasu. Rainie wyjechała swoim starym nissanem. Godzinę później siedziała naprzeciw

Posted in: Bez kategorii Tagged: filmy nicole kidman, temperatura w morzu, ślub i wesele youtube,

Najczęściej czytane:

dawały właściwie ten sam efekt.

Kelsey starała się na nią nie patrzeć. Zapłaciła i weszła do klubu. Na szczęście drzwi znajdowały się z tyłu, daleko od sceny. Mogła, po przemknięciu ... [Read more...]

osobę.

Latham wskazał nagle palcem Kelsey. - Ty! Ty to zrobiłaś. Albo namówiłaś tego mieszańca. Ty... ty oberwiesz jeszcze. ... [Read more...]

- Jesteś pewien, że nie chcesz quiche, Dan?

- zapytała Cindy. 62 - Nie, dziękuję. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bialoleka.forum.imb.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste