Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/bialoleka.forum.imb.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/imb.waw.pl/paka.php on line 5
radością.

radością.

  • Rozalinda

radością.

21 May 2022 by Rozalinda

Macierzyństwo. Teraz widziała to w zupełnie innych barwach. Dziecko może dać tak wiele, zmienić spojrzenie na świat. Patrząc oczami dziecka, odkrywa się wszystko na nowo. Już te kilka tygodni z bliźniakami ją zmieniło. Wspólne zabawy, czytanie książek, malowanie rysunków, pieczenie ciasteczek - to wszystko odbierała inaczej. Dzięki chłopcom. Ale dzieci to nie tylko zabawa. To również wyczerpująca praca. Doskonale o tym wiedziała. A przecież dawały tak wiele, że każdy trud był tego wart. Choćby nocna rozmowa z Benjaminem. Pocieszanie go, usypianie... przecież to jedna z najszczęśliwszych chwil w jej życiu. Myliła się w swoich ocenach, niepotrzebnie z góry źle się nastawiała. Macierzyństwo, rodzina... Rodzina. Mężczyzna i kobieta. Mąż i żona połączeni gorącym uczuciem, którego owocem są dzieci. Mimowolnie przyszedł jej na myśl Pierce. I nie mogła odepchnąć od siebie tych myśli. Jeśli kiedykolwiek miałby pojawić się ktoś, kto sprawi, że na nowo przemyśli swoje poglądy... Nie dokończyła, bo na progu kuchni nieoczekiwanie stanął właśnie Pierce. Zatrzymał się w progu jak wryty, zaskoczony jej widokiem. - Czy coś się stało? Serce zabiło jej mocniej. Pierce był boso, miał na sobie tylko spodnie od piżamy. Przesunęła wzrokiem po jego szerokiej piersi ocienionej ciemnymi włoskami, po nagich ramionach i mięśniach brzucha doskonale widocznych pod smagłą, napiętą skórą. Wyglądał jak ze zdjęcia z kolorowego magazynu. Zabrakło jej tchu. Pośpiesznie przeniosła wzrok na jego twarz i zmusiła się do uśmiechu. Pierce zauważył jej taksujące spojrzenie i chyba mu się spodobało, choć starał się tego nie okazać. - Benjaminowi przyśniło się coś niedobrego - wyjaśniła zmieszana. - Był trochę markotny, więc zeszliśmy napić się mleka i posiedzieć w kuchni, aż się uspokoi. Pierce podszedł bliżej, położył dłoń na jej barku, a drugą delikatnie przesunął po czole siostrzeńca. - Biedactwo. Ciepło jego dłoni przenikało przez cienką tkaninę szlafroka. Krew zaczęła szybciej krążyć w jej żyłach. Amy odwróciła głowę. Pierce nie cofał dłoni. Przez chwilę sądziła,

Posted in: Bez kategorii Tagged: ślub i wesele youtube, lena kołakowska, barbara krafftówna,

Najczęściej czytane:

Na nas już czas. ...

Zjawa mało sprzyjała prestiżowi pracy w zamku. Brak służącej zwłaszcza ostro dawał się we znaki w czasie uczty - jedyna służąca nie nadążała przynosić półmisków i musieliśmy dość długo siedzieć przed pustymi talerzami, oczekując na swoją kolejność. Ten sam dworzanin zapalił trzy dodatkowe kandelabry i stał u drzwi, czy to zgodnie z etykietą, czy to nie ważąc się wymienić oświetlony pokój jadalny na puste korytarze i podejrzane towarzystwo zjawy. Oprócz nas, gospodyni i niania z dzieciętami, jeszcze troje krewnych pani Białozierskiej. Po prawej ręce gospodyni siedziała jej siostra, chuda stara panna z wysoką peruką na tyle głowy, po lewej - daleki krewny emerytowany. Obok siostry, w bujanym fotelu, skurczyła się nad talerzem staruszka, która chyba straciła rozum - babka spokojnego męża. Siostra co chwila drgała i oglądała się po bokach, staruszka ciągle coś mamrotała sobie pod nosem, grożąc palcem smażonej kurze, daleki krewny zdążył wypić trzy kielichy wina w pięć minut i od razu wszedł w dobroduszny nastrój i raz po raz darł się, by opowiedzieć o bitwie dziewięćset sześćdziesiąt trzeciego roku i swoim osobistym wkładzie w zwycięstwo. (Jeżeli się nie mylę, mowa szła o przygranicznym konflikcie z elfami, przy czym bitwy jako takiej na pewno nie było - El¬fy uprzedzająco strzelały z łuków. A ten był pewny, że znajduje się na swoim terytorium, więc położył się w specjalnych jamach i stanowczo rozkazał odchodzić, strzelając i przeklinając wszystkich w odpowiedzi. Ta cholera trwała więcej niż miesiąc, przy czym elfy dawno machnęły na legionistów ręką i zaprzestali oblężenia, mając nadzieję, że ci idioci zgłodnieją i sami odejdą, lecz ci uparcie kontynuowali partyzantkę w Jasnym Gradzie, odżywiając się grzybami i jagodami, jak również dobrymi, ukradzionymi z elfickiej polnej kuchni plackami, póki nie przybyła “pomoc”, wygnana przez ówczesnego belorskiego króla na prośbę swojego elfickiego kolegi.) Na widok tak obszernego panoptikuma Rolar wpadł w zachwyt. ... [Read more...]

ustawione przed nią na kamiennym blacie.

- Jeśli składniki odpowiadały jego wymaganiom, to znaczy były najwyższej jakości i świeżości, odczuwał jako przestępstwo wykorzystywanie sztuki ... [Read more...]

- Możesz być spokojna - zapewniła Maggie. - Ash

interesuje mnie wyłącznie jako brat Laury, ktoś, kto zapewni jej dom. Na twarzy Dixie malowało się wyraźne powątpiewanie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bialoleka.forum.imb.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste