mastif angielski waga
nikogo nie było. Jaszczurka czmychnęła natychmiast, gdy zaczęła się do niej zbliżać, tym bardziej więc nie pozostałaby tam, gdyby ktoś podszedł od zewnątrz. - Kelsey? Cindy? - To Jorge - ucieszyła się Cindy. - Wyjdzie z nami przed dom. Hej, Jorge - krzyknęła. - Jesteśmy w sypialni. - Jak Jorge wszedł do środka? - zapytała Kelsey. - Musiałam zostawić otwarte drzwi. Kelsey spojrzała na nią wymownie. 289 - Krzyczałaś - usprawiedliwiała się Cindy. - Chciałam jak najprędzej być przy tobie. Myślałam, że coś się stało. - Dziękuję. Miło usłyszeć, że ruszyłaś mi na pomoc. - Zawsze możesz na mnie liczyć. W razie czego przegonię nawet jaszczurkę. W drzwiach stanął Jorge. Miał na sobie ciemne dżinsy, granatową koszulę. Uczesany i pachnący dobrą wodą kolońską wyglądał przystojnie i wzbudzał zaufanie. Z pewnością mógł sobie poradzić nie tylko z jaszczurkami. - Dlaczego tu tak stoicie? - zapytał. - Kelsey myśli, że widziała jakiegoś podglądacza - wyjaśniła Cindy. - Albo dużą jaszczurkę - przyznała ze skruchą Kelsey. - Tak, uważajcie na jaszczurki. Ciągle podglądają ludzi. - Może pod ich postacią ukrywają się kosmici - mruknęła Cindy. - Wyjrzę do ogrodu - zaproponował Jorge. - Wyjdźmy razem - zgodziła się Kelsey. Zaczęła otwierać przesuwane, oszklone drzwi. - Poczekaj, ja pójdę tędy, a wy dwie od frontu. Jeśli to podglądacz, może go osaczymy. Zrobili tak. Zaraz za frontowymi drzwiami Cindy i Kelsey wpadły na Nate'a i Larry'ego. - Cześć, spotkałem Nate'a - wyjaśnił Larry. - To dobrze, bo ja, człowiek z miasta, nie mogłem sobie poradzić z pudłami z pizzą i piwem. Wyszłyście nam pomóc? 290 - Sprawdzamy ogród - poinformowała Cindy. - Czy nie ma śmiercionośnych jaszczurek - dodała Kelsey. - Chodzi o jakiegoś aligatora? - zaniepokoił się Larry. - Nie, o zwykłą jaszczurkę - odpowiedziała. Wzięła pudła od Larry'ego i niemal wbiegła z nimi do kuchni. Cindy wniosła za nią wodę i piwo. Potem szybko przyłączyły się do mężczyzn. Przeszli